Podczas porodu może dojść do szeregu powikłań, a jednym z nich jest niewspółmierność barkowa, nazywana dystocją. Jej wystąpienie ściśle wiąże się z dużą masą ciała dziecka i cukrzycą ciążową, a jego częstotliwość wynosi średnio raz na 1000-1200 porodów. Choć ta sytuacja położnicza jest rzadka, warto o wiedzieć o tym, jakie konsekwencje może ze sobą nieść.
Kiedy postęp porodu kończy się po urodzeniu główki, mowa o dystocji barkowej
W takiej sytuacji mimo wysiłku matki, przy kolejnych skurczach nie rodzą się barki, a główka się cofa. Zjawisko to porównuje się do zachowania żółwia, który chowa głowę do skorupy, z ang. turtle sign. Poród jest zaburzony wskutek zaklinowania się barku albo obu barków przez niemożność ich prawidłowego ułożenia się i adaptacji do kształtu miednicy. Nie istnieje metoda, która pozwala w 100% przewidzieć wystąpienie dystocji barkowej. Wyróżnia się jednak czynniki, zwiększające ryzyko powstania takiej blokady. Są to między innymi:
duża masa dziecka, względem wieku płodowego (powyżej 4500 g),
cukrzyca ciążowa u ciężarnej,
ciąża po terminie (trwająca dłużej, niż 42 tygodnie),
porody operacyjne z użyciem próżnociągu lub kleszczy,
niski wzrost rodzącej (poniżej 150 cm),
indukcja porodu.
Nieodpowiednie postępowanie w przypadku dystocji barkowej to błąd medyczny
Pierwszym, co powinna zrobić położna lub lekarz odbierający poród, jest prawidłowe rozpoznanie powikłania. Dzięki temu nie dojdzie do kolejnych prób wytaczania główki, a zamiast tego zostaną wdrożone zabiegi, prowadzące do uwolnienia barków. Najczęściej stosuje się manewr McRobertsa lub manewry rotacyjne, rzadziej ucisk nad spojeniem łonowym, zabieg Woodsa i poród tylnego barku. Jeśli manewry przebiegną bez komplikacji, dziecko urodzi się w ciągu kilku minut, a jego zdrowiu nie będzie nic zagrażać. Niestety, dystocja barkowa w ciąży stanowi śmiertelne powikłanie, które nie bez powodu uznano za główną przyczynę śmiertelności noworodków z makrosomią. Wystarczy nieodpowiedni chwyt, aby ucierpiała matka, jak i jej dziecko.
Potencjalnym powikłaniem, jakie niesie ze sobą niewspółmierność barkowa, jest porażenie splotu barkowego u noworodka. Taki stan dotyczy od 5-15% przypadków i wiąże się z okołoporodowym urazem mechanicznym, wywołanym próbą wydobycia dziecka. Kiedy akcja porodowa znacznie się przedłuża, może dojść również do niedotlenienia, które jest śmiertelnym zagrożeniem życia płodu. Wśród powikłań wymienia się też te, dotyczące matki. Tu mowa m.in. o uszkodzeniu pęcherza moczowego, pęknięciu macicy, krwotoku poporodowym i rozejściu się spojenia łonowego.
Nagła sytuacja, jaką jest dystocja barkowa nie musi kończyć się tragicznie. Zarówno uszkodzeń neurologicznych u dziecka i mechanicznych u matki, można uniknąć, rozpoznając powikłanie, stosując odpowiednie techniki, a przy tym zachowując spokój. Kiedy jednak poród nie ma szczęśliwego finału, warto sprawdzić, czy nie został popełniony błąd medyczny . Być może ktoś z personelu zawinił, przez co ucierpiało niewinne dziecko albo rodząca. Prowadzony przez nas Ośrodek Pomocy Poszkodowanym pomaga rodzinom, które z powodu błędu lekarza zmagają się z problemami, determinującymi ich życie. Bronimy praw Pacjentów, wspierając ich w walce o odszkodowania za błędy medyczne. Skontaktuj się z nami, a wspólnie zastanowimy się, w jaki sposób możemy Ci pomóc.